czwartek, 28 czerwca 2018

Parodie alternatywne, czyli moje skecze w plenerze

To, co wpływa znacząco na udaną parodię sylwetki, zachowania, czy głosu znanego aktora, celebryty lub polityka, ma swoje źródło, w moim przypadku, w widzeniu karykaturalnym.
Gdy patrzę na kogoś i słucham jego wypowiedzi, od razu wiem, co należy przerysować, aby osiągnąć zamierzony efekt. Po kilkudziesięciu sekundach mam już w wyobraźni "obrys" parodiowanej osoby. Następnie zajmuję się szlifowaniem szczegółów. Wszystko trwa dosyć krótko, ponieważ zbyt czasochłonne skupianie się na jednej czynności, męczy mnie. 
Moje skecze pojawiają się spontanicznie; wychodzą z głowy i trwają na zewnątrz, niczym filmiki na YouTube. Wówczas, jeżeli mam słuchaczy, dochodzi do kreacji, najczęściej w plenerze. 
Na tym kończę na dzisiaj, bo jak wspomniałem, nie lubię zajmować się czymś dłużej.

Pozdro



Michał, Wasz radomski parodysta




1 komentarz:

Unknown pisze...

Umiejętność parodiowania kogoś to coś więcej, niż naśladowanie. Dlatego doceniam Twój kunszt, który polega na zaznaczeniu istotnych, charakterystycznych elementów danej osoby i odrzuceniu zbędnych. Dzięki temu np. "Makłowicz" jest lepszy od oryginału, bo bardziej skondensowany.

Pozdrawiam i życzę sukcesów

Żegnaj mój Mistrzu, niezapomniany "Arnoldzie Boczku" ...

  Dariusz Gnatowski 1961 - 2020